Nigdy nie mogłam sobie na nic fajnego pozwolić. Nie należałam do bogatych rodzin. Jedzenie miałam i dach nad głową, ale o luksusach i zakupach mogłam zapomnieć. Nawet nie pomarzyłam, że będę mogła mieć włoskie ubrania damskie, które tak pięknie się eksponowały w różnych gazetkach.
Pierwsza wypłata i moje pierwsze włoskie sukienki
Kupowałam ciuchy w lumpeksach i to też nie za często. Dlatego jak dostałam pierwszą pracę, to po prostu skakałam z radości. W końcu sobie mogłam coś zarobić. Ten miesiąc zleciał bardzo szybko i jak zobaczyłam tyle pieniędzy na rat to zwariowałam. Od razu poszłam do sklepu. Mogłam pierwszy raz w życiu pozwolić sobie na normalne ciuchy. Naprawdę nie przesadzam. Zobaczyłam modne włoskie sukienki od razu bach jedną do koszyka. Byłą przepiękna, i taki delikatny materiał. Nie mogłam w to uwierzyć, że będzie moja. Tak mi się spodobały te ciuchy, że pani powiedziała, że prowadzą też sklep internetowy jeśli moda włoska tak mnie interesuje, to będę na bieżąco z ofertą. Oczywiście, że interesowała! Później na regale zobaczyłam coś, co było największym cudem na ziemi. Piękne coccinelle torebki świeciły się i patrzyły jakby prosto na mnie! Mówię, a co mi tam, biorę. Coś mi się należy od życia w końcu. Oprócz tego wzięłam sobie jakieś rajstopy, ze dwie bluzki i koszulę. W końcu będę miała coś pięknego. Nie mogłam się przestać cieszyć, uśmiech z ust mi nie schodził. Później zaprosiłam koleżanki do kina. Zamówiłam popcorn i pokazałam im moją coccinelle i oniemiały z zachwytu. Pierwszy raz widziały mnie taką odwaloną, bo założyłam też tę sukienkę.
Mówiły, że widać, jak rozkwitam, i były bardzo szczęśliwe, że w końcu się uśmiecham i zaczynam czerpać z życia garściami. No a smutki odeszły gdzieś daleko, i mam nadzieję, że już nigdy do mnie nie wrócą, i będzie już tylko lepiej.