Jestem mamą bardzo ruchliwego dziecka. Mój czternastoletni syn dosłownie nie może usiąść w miejscu, wszędzie go pełno, emanuje energią, nigdy nie jest zmęczony, wiecznie chce coś robić. Bardzo cieszę się z tego, że jest tak aktywny, jednak czasem mnie to przerasta.
Wyjątkowy czarter na mazurach to świetna sprawa
Zwykłe kopanie piłki po lekcjach z kolegami to dla Niego zdecydowanie za mało. Może wynika to z przejściowego wieku, a może taki już pozostanie. Na długo przed wakacjami pomyślałam, że należy mu je odpowiednio zorganizować. Oczywiście jest już w tym wieku, że decyzja należy do Niego, jednak wiem, że On cieszy się z każdej przygody, adrenaliny i formy aktywności. Najlepszym rozwiązaniem wydawał mi się obóz, na którym spędzałby czas z rówieśnikami, a dodatkowo realizował się sportowo. Plażowanie z nami nad Bałtykiem i wieczorne spacery zdecydowanie by mu nie wystarczyły. Jesteśmy już w tym wieku, że pod względem kondycji nie jesteśmy w stanie dotrzymać mu kroku. Zaczęłam przeglądać oferty w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego, ale też niezbyt niebezpiecznego. Jako matka drżałabym ze strachu wiedząc, że moje dziecko spędza czas na wyczynowym obozie rowerowym w stromych górach lub w tym podobnym miejscu. Paweł uwielbia sporty wodne, dlatego od razu pomyślałam o spływie kajakowym. On jednak nie był tym zachwycony. Przypadł mu do gustu jednak czarter jachtu na Mazurach połączony z innymi atrakcjami. W programie obozu przewidziana była praktyczna nauka podstawowych rzeczy związanych z jachtami oraz możliwość zrobienia patentu. Jak już wspomniałam w programie widniał nie tylko wyjątkowy czarter na mazurach, ale także nurkowanie, windsurfing i mecze siatkówki na plaży.
Po namyśle doszliśmy do wniosku, że ten czarter jest najlepszą opcją, a dodatkowo Paweł nigdy nie pływał jachtem, więc tak szybko się nie znudzi. Kto wie, może za rok wypłyniemy razem.